DOOKOŁA ŚWIATA

Pierwsza z trzech części wątku fabularnego.

PROLOG

W VI wieku ludzkiego wymiaru Kvikrknǫttr żył Arlo, ów chłopiec od dzieciaka uwielbiał przygody i długie wędrówki. Nie bał się niczego oraz wiedział, co robić w kryzysowych sytuacjach. Przewyższał swoich rówieśników, a czasami nawet dorosłych! Starszyzna stolicy dostrzegła jego potencjał - uważali, że kiedyś będzie przebywał pośród potężnych wojów. Nie mylili się. Mylił się za to zarząd stolicy, twierdzili, że Arlo jest tylko trochę silniejszy od swoich pobratymców. Nie dostrzegli jego mocy, ponieważ nie jest ona zauważalna gołym okiem. Zwątpienie zarządu w chłopca, było spowodowane nie pewną przyszłością stolicy jak i korupcją wywołaną pośród rady. (Kvikrknottr - kolorowy świat, pełna życia kopuła, którą stworzyli Ludzie, by uchronić się przed otaczającym ich światem. Panuje w niej podział władz oraz korupcja. Główna stolica jest podzielona na segmenty zamożności, przez co w mniej chronionych dzielnicach, obywatele są zastraszani przez okoliczne szajki. [...]) Zwykli obywatele nie mieli pojęcia o złej sytuacji miasta. Informacje te były ukrywane i zostawały tylko pomiędzy najważniejszymi osobami. Problem leżał głęboko pod ziemią, tam gdzie nie dochodziły promienie słońca, gdzie panowała wieczna ciemność. Otóż miasto to, zostało zbudowane na terenie nor ogromnych robaków. Starożytne ciągnące się kilometrami bestie z ostrymi jak brzytwa kłami obudziły się po latach snu. Przyciąga je ciepło, które utraciły tak dawno temu. Jeśli ludzie nie zaczną działać, miasto spowije się pyłem, a na jego miejscu powstanie krater liczący tysiące jak nie miliony metrów głębokości. Będzie to największy zarejestrowany kiedykolwiek spadek w dół. Wpadając do niego, dotkniesz dna dopiero po spędzeniu czasu wynoszącego twojego obecnego życia. Śmierć nie będzie trwać tak długo, ponieważ doświadczysz jej po przekroczeniu Pierścienia Zgody.
(Pierścień Zgody - to linia, która oddziela świat żywych, od tego spowitego mrokiem. W krainie ciemności, czają się bestię, których nie zdążysz zauważyć, a już zostaniesz zjedzony, rozstrzępiony, spalony lub będziesz cierpiał dłuższą chwilę. W tej krainie, oprócz niebezpieczeństw również znajdują się liczne artefakty, ponieważ jest to miejsce zamieszkiwane niegdyś przez starożytną cywilizację. W ciągu dalszym skrywa przed nami wiele tajemnic, mimo jego licznych badań.)

Reszta ziem, która znajdowała się poza stolicą również nie była bezpieczna. Spowodowane jest to potworami, które odważyły się wyjść ze swoich kryjówek. Przez liczne napaście na kupców, została utworzona specjalna jednostka zapobiegająca takim obrotom spraw. Stowarzyszenie Nietoperzy - pewnie zastanawiacie się, czemu nietoperzy? Otóż grupa działa tylko w nocy, kiedy zanotowuje się najwięcej zbrodni.
Wróćmy do Arla, starszyzna bez pozwolenia rady miasta zjednoczyła szóstkę ludzi o różnych charakterach. Były w niej osoby przede wszystkim godne zaufania. Drużyna składa się z:
Arla, którego dobrze znamy - posługuje się on mieczem dwuręcznym,
Johna, barmana posługującego się bronią ciężką,
Ashley, zadufanej w sobie łuczniczki,
Henrego, bardzo leniwego kowala,
Micka, uczonego,
Lindy, zielarki która potrafi tworzyć przeróżne napary.
Wszystkie te osoby są bardzo bliskie Arlowi. Zna ich już od dzieciństwa, to z nimi dorastał i to na ich oczach stawał się coraz silniejszy. Codziennie zaskakiwał czymś nowym. Wydawać by się mogło, że nie było końca. Przez jego przeszłość wiele ludzi śledzi jego poczynania do dnia dzisiejszego. Teraz chłopiec stał się obojętny, nie zależało mu już tak na czynieniu dobra. Jednak wciągu dalszym to je wybierał. Swoją młodość wykorzystał najlepiej jak tylko mógł - pilnie się uczył, zdobywał umiejętności, pomagał społeczności oraz przyczynił się do wielu rzeczy! Dzięki temu wszystkiemu został najszybciej rozwijającym się i najmilszym mieszkańcem stolicy. Wierząc w plotki, młodzieniec przykuł uwagę samych członków Stołu Łaski...
(Stół Łaski - to tajna organizacja, która zjednacza osoby szukające bóstw. Nie ma danych co do ewentualnej ilości członków oraz jej lokalizacji.)
Arlo jest niesamowity i nie ma co do tego wątpliwości, ale mimo jego dobroduszności Główny Zarząd Stolicy (GZS), król oraz większość zamożnych szlachciców z wysoką pozycją ogranicza go.
Jeśli taka siła wpadłaby w niepowołane ręce, skutki byłyby nie do odwrócenia.
Jedni w niego wątpią, a drudzy pokładają nadzieję - starszyzna liczy, że uratuje on Kvikrknǫttr.

Dzień 1.
(Zielarka, kowal i biblioteka oraz propaganda GZS)

Tego dnia Arlo obudził się wraz z wyłaniającym się zza horyzontu słońcem. Zresztą jak codziennie, był to znak do działania. Wstał z pod wierzby i przeciągnął się:
-Kolejny wspaniały dzień przede mną! - radośnie powiedział.
-Co ja dziś miałem zrobić? - zamilknął na parę sekund...

-Ach tak, muszę odebrać moje nożyce od kowala. - wzdychnął na myśl o czekającej go pracy.
Poszedł w stronę bramy miasta.
-Witaj młodzieńcze, poproszę twoje dokumenty tożsamościowe. - powiedział zmęczony strażnik
-Gdzie jest Edward? Miał tu dzisiaj wypełniać służbę. - rzekł zdezorientowany Arlo.
-Edward? Słyszałem, że wybrał się do rodziny.
-Szkoda, miałem do niego sprawę.
-Oto one - wyciągnął papiery z kieszeni i podał je strażnikowi.
Po chwili brama otworzyła się.
Bohater po wejściu do stolicy, zaczął się rozglądać i zastanawiać gdzie pójdzie w pierwszej kolejności.
Wtem zobaczył dziewczynkę w jego wieku szukającą czegoś przy pniu drzewa.
Podszedł do niej z ciekawości:
-Czego tam tak pilnie szukasz? - zapytał.
-Yy jeż-żoskórka... - powiedziała nieznajoma.
Chłopiec myślał przez chwilę.
-Pamiętam! To taki trujący grzyb?
-Tak tak, właśnie go szukam. - odpowiedziała z uśmiechem.
Dziewczyna ucieszyła się, że Arlo wiedział o co jej chodzi. W końcu miał on obszerną wiedzę.
-Pomogę ci dobrze? Dziewczyna nie może sobie ubrudzić kolan. - rzekł pewny tego młodzieniec.
-N-nie, nie musisz i tak już się ubrudziłam! - szybko odrzuciła pomoc.
-Jak masz na imię? - klękając przy drzewie zapytał.
-Linda jestem, a ty... Arlo, czyż nie?
-Skąd wiedziałaś?! - wykrzyczał zdziwiony.
-Przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło... jak zgadłaś?
-Każdy w stolicy ciebie zna z powodu twoich uczynków. - wyjaśniła Linda.
-Nie przesadzajmy, nie każdy - skromny bohater nie był tego świadomy. [...]