CZASY PRZED EPOKĄ ŚWIATŁA

Komentarz Autora: W prologu nie chciałem umieszczać dużej ilości postaci i historia w nim zawarta jest tylko streszczeniem prawdziwych wydarzeń. Jest to swego rodzaju krótkie wprowadzenie dla czytelników. W pewnych momentach zdarza się zjeżdzanie z wątku głównego i przedstawienie np. jakiejś postaci.

W krainie Asfalt, Ashira (Aszira), lord Głębin wydał zwiadowcom rozkaz przeszukania pobliskiego terenu. Obawiał się on przybycia nieprzyjaciół. Cywilizacja głębinowych potworów przeprowadzała w tym momencie szturm na królestwo Tytanów. Lordów Głębin było trzech, żeby osiągnąć takie stanowisko było trzeba udowodnić swoją wartość poprzez liczne wyzwania. Wracając, trojga pomagierów udało się na zwiad. Po męczącej wędrówce wywnioskowali, że w pobliżu brak wrogów. Wracając się usłyszeli głośne chrapanie. Okazało się, że w krzakach spał olbrzym. Był on wyczulony na dźwięki, przez co zwiadowcy srogo od niego oberwali. Jeden uciekł się z życiem. Obok tymczasowego obozu na straży stał starszy zwiadowca. Zawiadomili go o napotkanym problemie, a ten przekazał wiadomość do Ashiry. Władca postanowił prosić o pomoc zakażonego Buu, ponieważ tylko siła Tytana będzie w stanie zabić Tytana. Buu z jednego z pokonanych wojowników Asfalt, wyrwał kulę tytana. Na skutek tego zyskał niewyobrażalną siłę oraz miano "zakażonego". Olbrzym był coraz bliżej, aż w końcu znalazł się w zasięgu Buu. Ten natychmiast rzucił w jego kierunku czarnym oszczepem, który ustawił się pod takim kontem, by mógł oddzielić rdzeń od właściciela. Chciał przeciąć materię dookoła kuli, jednak była ona zbyt twarda, przez co jego atak nie zostawił ani rysy. Twardość "skóry" tytana świadczy o jego potędze. Ten nie był zwyczajny...
Nagle źródło mocy olbrzyma został wciągnięte do środka. Odrzucił łańcuchy, które otaczały jego pas i rzucił się na Buu. Rozstrzaskał mu prawą rekę, a ten nie mógł nic na to poradzić. Przeciwnik był zbyt potężny, by móc wygrać. Zakażony wojownik inaczej nazywany był "łowcą tytanów". Niestety długo nie pocieszył się tym tytułem.
Linia obrony Ashiry nie kończyła się na Buu. Posiadał on jeszcze gladiatorów oraz bestie, które były skutkiem eksperymentów na czarnej zarazie. Lord jako kolejnych wezwał braci gladiatorów: Damera, Demera i Dumera. Bronią Damera były 2 ostrza Majin (Madżin), pozyskane z ducha legendarnego Majina. Demer korzystał z łańcuchów, w których więziono tytany, a Dumer był magiem posiadającym Księge Nieczystości. Mimo tych wspaniałych broni i tysięcy walk na arenie, padli oni szybciej od swojego poprzednika. Najdłużej wtrzymał Demer, który dzięki łańcuchom był w stanie unieruchomić wroga. Warty wspomnienie jest także pierwszy brat Damer, który zadał głębokie rany cięte olbrzymowi. Tytan w tej chwili był bardzo podatny na ataki, które prawdopodobnie doprowadziłyby do odłamu jednej z jego kończyn... Dumer ostatnimi siłami otworzył więzienną pieczęć zarazy. Z podziemi wyłonily się 2 bestie - N02 i N03. Ten drugi zamiast ręki miał głowego młodego smoka, a pierwszy był ogromną, zdziczałą jaszczurką. Jaszczur instynktownie rzucił się na tytana odgryzając mu prawą rekę, po czym ten z wrzaskiem upadł na ziemię. Olbrzym był chwilowo zamruczony. W tym czasie N03 zionął ogniem ze swojej lewej ręki. Dolna część przeciwnika obróciła się w popiół. Lord obserwowawszy to z góry, myślał, że zwycięstwo jest już jego. Jednak nie wiedział o rzeczy zaraz nastąpi.
Tytan wyrwał z środka siebie rdzeń i rozbił go o głowę. Takim sposobem uwolnił ogromną energię, samemu się oswobodzając. Kula tytana okazała się tak na prawdę blokądą jego prawdziwej mocy. Zakładanie jej tytanu było częścia akcji przeprowadzanej przez ich nadzorców. Bali się oni stracenia władzy, co doprowadziło do tak skrajnych posunięć. Dopiero co oderwana ręka olbrzyma zrosła się. Następnie temu pojawiły się czarne oczy (przedtem nie posiadał żadnych). Skoczył w górę wywołując potężną falę uderzeniową, która sprawiła, że obie bestie zostały zmiecione z powierzchni. Podobnie stało się z murami chroniącymi lorda. Olbrzymi mają bardzo małą gamę ataków. Mogą oni przygniecać, rzucać lub wywoływać fale uderzeniowe. Ich masywna sylwetka oraz siła to jedyne ich zalety.
Synowie władcy głębin byli przerażeni skalą ataków przeciwnika. Jednak Ashira miał jeszcze jednego asa w rękawie. Plazmatron był jego aniołem stróżem. Towarzyszył mu od dzieciaka, a właśnie w tym momencie miał szansę dopełnić obietnicę daną królewskiemu rodowi. Lord głębin poprosił go o ostatnią przysługę: "Odetnij mu głowę, ja zajmę się resztą." Chwilę po tym plazmatron stanął oko w oko z tytanem. Nie bał się, bo wiedział że po jego stronie stoi władca. Swoją drogą olbrzym był gigantyczby jak na swój rodzaj. Anioł stróż lorda zauważył to o dziwo jako jedyny. Okazało się, że ich przeciwnikiem był Tsubu. Tsubu był emerytowanym generałem, który brał udział w Wielkiej Wojnie. Wracając, tytan wykonał 3 "szybkie ataki", wszystkie Plazmatron uniknął, po czym zgromadził energię w swojej broni i wykonał cięcię w jego lewą rekę. Odpowiedzią Tsubu był ciężki atak z zamachu, który go trafił, na skutek czego stracił on rękę. Mimo tego wskoczył on na glowę olbrzyma oraz spróbował ją oddzielić od ciała. Miało mu to zapewnić zwycięstwo, lecz stracił on równowagę i spadł na ziemię. Przeciwnik wykorzystał swoją szanse, skoczył przygniatając go. Plazmatron odczuwał ciężkie zmęczenie, jednak rzucił on swoim mieczem Mato, dalej będąc przygniecionym do ziemii, i wykorzystał resztę siły życiowej na nakierowanie go na kark Tsubu.
Udało mu się.
Głowa spadła na ziemię z wielkim hukiem. Wypełnił on swoją przysięgę i mógł odejść w spokoju.
Po usłyszeniu tego dźwięku, Ashira przywołał swój miecz - legendarny Zairin, pogromcę wszystkiego co żywe. Znalazł on go w Świątyni Tytanów, w której był on wykorzystywany jako źródło życiodajnej energii. Podszedł do szczątek olbrzyma i wbił w nie swoje ostrze. Dzięki ogromnej ilości mocy zmagazynowanej w Zairin, lord głębin stworzył falę w ciele Tsubu, zamieniając je w proch. Blask światła, który jest efektem tak wielkiego uwolnienia energii, widoczny był nawet poza Asfalt. Mnisi w każdym królestwie zbierali się, wpatrując się w światło, które od tego momentu zaczeli czcić.
W taki sposób nastała nowa epoka, Epoka Światła

STWORZENIE NOWEGO KRÓLESTWA

Po setkach lat, prochy tytana Tsubu przybrały formę lądów. Wąż Kusu zmarł, a jego resztki stworzyły oceany. Plazmaton, wielki uczony po latach badań, stworzył nowy organizm - Plazmę.
Wszystkie te wydarzenia doprowadziły do jednego. Powstania Taurory.
W taurorze, miejscem w którym plazmy otrzymywały życie, była Kadella. Oficjalnie miejsce pierwszej cywilizacji w krainie. Było przed nim jeszcze Święte Drzewo, które dalej istnieje. Wyrosło one na terenie do którego miały dopiero udać się Slajmy. Proroctwo mówiło o drzewie, czekającym na opiekunów. Opowiemy sobie o nim trochę później. W Kadelli Plazmaton stworzył specjalną strukturę, która miała na celu ominięcie żmudnego procesu tworzenia plazmy. Dzięki niej ten gatunek dotarł do 50 osobników. Ich stwórca nie był jednak zadowolony z ich możliwości. Były nieporadne i samemu by nie przetrwały. Postanowił on porzucić swój eksperyment. Mimo tego plazmy nie zostały same. Zajął się nimi Taurorian - jeden z synów Ashiry. Dbał o nie jak o własne dzieci. Nauczył je komunikacji, która miała w przyszłości pomóc im w rozmowach z innymi stworzeniami. Plazmy nie potrafiłyby się obronić, więc musiał on trzymać nad nimi pieczę.
Teraz opowiemy trochę o wyglądzie.
Plazmy - były materią o różnorodnym kształcie, bez kończyn, Najczęściej przyjmowały postać (zawsze) szarego stożka. Ich twórca, jak większość mieszkańców taurory, nie zależnie od gatunku, również był szary. Posiadał 2 krótkie nogi, długie ręce i czaszkę w miejscu szyi. Powinien on już długo nie żyć, lecz skonstruował dla siebie rdzeń, podtrzymujący jego energię. Zawsze nosił na sobie czerwoną szatę z symbolem przedstawiającym 2 złote węże. Natomiast opiekun plazm był pomiędzy tymi dwoma bohaterami. Miał on 2 ręce i głowę. Jego podstawa przypominała tą u plazm. Oprócz tego na głowie rosły mu czarne włosy, które w ogóle były rzadkością dla taurorian. Jeszcze co do slajmów, były one czerwoną kulą z żółtymi oczami. Te bardziej rozwinięte wyglądały jak dwa razy większa plazma w brązowym płaszczu.
Wiatr pewnego razu przywiał do Kadelli nasiona drzew owocowych. Były one pierwszym stałym pożywieniem plazm. Następnie podgapiły od ptaków wydobywanie robaków z gleby, przez co dostarczyły sobie białko. Było one jedną z rzeczy potrzebnych do rozwoju gatunków (ewolucji). Za to dzięki pestkom jednej z traw uzyskali ważne źródło witamin. Wszystkie te czynniki sprawiły, że plazmy zaczęły powoli się zmieniać. Taurorianie niedługo po tym stworzyli własną religię - Kadelianizm. Polegał on na tym, że stolica była najważniejszym ośrodkiem w Taurorze. Był to swego rodzaju pretekst, by przeprowadzić chrzest Kadelli. Zamienił on te miejsce z stolicy w królestwo. Tereny należące do niego się podwoiły i zaczęło się wielkie świętowanie. Taurorian wysłał parę plazm na podróż, by głosiły potęgę Kadelli. W pewnym momencie rozwoju doszło do przeludnienia. Skutkiem tego był przymus opuszczenia królestwa przez część jej mieszkańców. Jakiś czas po tym, wysiedlone plazmy założyły nowe wioski na granicy południowo-wschodnio-zachodniej. Takim sposobem gatunek ten zaczął rozprzestrzeniać się po krainie. Jeszcze wiele zakamarków mają do odkrycia, jednak stopniowo posuwają się do przodu.

NOWE ZNAJOMOŚCI

[ciąg dalszy nastapi...]